Nikomu nie trzeba mówić, że ruch jest zdrowy.
Ale trzeba bardzo wiele energii, aby wyjaśnić, że nie każdy. Ten, w którym czujemy presję i nienawiść do siebie, działa na nas destrukcyjnie i może nasilić problemy z lękiem i atakami paniki!
Ruch jest sposobem na regulację nastroju i emocji.
Tak często chcemy czuć się ze sobą lepiej i szukamy rozmaitych technik, aby to osiągnąć. Jedną z nich jest aktywność fizyczna, ale zawsze gdzieś z tyłu głowy mamy myśl, że jak aktywność, to musi się równać utratą kilogramów. Te myśli powodują, że aktywność przestaje być sposobem na regulację nastroju i staje się dodatkową presją.
Ciężko wyjść z tego schematu, skoro większość aktywności jest promowana właśnie w tym celu i na każdym kroku dopada nas „spalanie kalorii”.
Przez tę nagonkę gubimy się, a co najgorsze, przestajemy cieszyć się z aktywności i korzystać z niej dla siebie. Staje się drogą do osiągnięcia benefitów wizualnych (w tym wyglądu sylwetki).
Ciało nie znosi tego schematu!
Nasze ciało chce radości i natychmiastowej satysfakcji z wykonywanych działań. Dlatego widok wykonanej pracy cieszy i czekamy na niego każdego dnia. Warto to trafnie i celowo wykorzystać, aby przywrócić ruchowi naturalność i natychmiastowość. Dzięki temu zyskamy świetny zasób do regulacji stresu bez myślenia o sylwetce!
Ciężko wziąć się za aktywność, gdy podświadomie dążymy do schudnięcia i na starcie przekreślamy swoje szanse na podstawie wielu poprzednich prób.
Spójrzmy prawdzie w oczy – ile razy mamy ochotę coś porobić, ale rezygnujemy, bo nawet jeśli nie my sami, to otoczenie będzie oczekiwać od nas efektów w postaci zmniejszenia wagi? Przez to pozbawiamy siebie nie tylko najlepszej formy regulacji emocji, ale i również szansy na natychmiastową satysfakcję!
Jest to jeden z największych pomyłek, którą da się naprawić!
A gdyby oczyścić ruch z presji, jaką na niego nałożyło społeczeństwo…
… i spróbować praktykować aktywność BEZ oczekiwania schudnięcia? Rozpocząć taką podróż i zobaczyć, dokąd nas zaprowadzi? Czy to może przynieść upragnioną wolność?
Tak!
Psychofitness kładzie bardzo silny nacisk, aby aktywność fizyczna była oczyszczona z mierników, takich jak krokomierze, oraz ukrytych celów sylwetkowych. Tylko wtedy możemy osiągnąć natychmiastową satysfakcję, którą nasz mózg wykorzysta aby regulować stres. A jeśli masz lekturę Psychofitnessu za sobą, to doskonale wiesz, że stres mieszka w najmniej spodziewanym miejscu w ciele i tylko czeka, aż dodasz jeszcze więcej presji!
Gdy nasze ciało zacznie czuć natychmiastową satysfakcję w postaci zmniejszenia napięcia emocjonalnego i bez wyczerpania fizycznego, zacznie chcieć powielać to zachowanie aby poczuć jeszcze raz tę ulgę. Bo wcale nie musisz robić katorżniczego treningu. Wcale nie musisz liczyć kroków i spalonych kalorii. Wcale nie musisz postanawiać zmiany życia.
Wystarczy, że przeczytasz poniższy tekst i dasz się wchłonąć temu uczuciu. I tak, 5 minut wystarczy! Poczuj ulgę i przerwij ćwiczenie.
W ten sposób przywrócisz naturalność ruchowi i stanie się regularną częścią Twojego życia, wspomagając panowanie nad emocjami, stabilizując nastrój i potężnie pobudzając neuroplastyczność!
I to właśnie sprawi, że nareszcie ruch przestanie kojarzyć się z odchudzaniem, tylko ze spędzeniem ze sobą czasu!
Skup się na radości, poczuciu ulgi i satysfakcji, że jesteś w swoim ciele. Progress z czasem pojawi się sam!
Ćwiczenie Psychofitness – oswajanie się ze swoim ciałem w nadwadze i otyłości
1.
Powtórz 1 zasadę Psychofitnessu. To pomoże Ci przygotować się do oczyszczenia ruchu z otoczki presji o sylwetkę. Nie ma dla mnie znaczenia, ile ważysz. Jesteś człowiekiem i zasługujesz na szacunek jako człowiek. Pisząc to ćwiczenie, przekazuję Ci cały szacunek, na jaki zasługujesz. Proszę, przyjmij go i weź ze sobą – gdziekolwiek idziesz!
2.
Weź głęboki wdech i powoli wypuść powietrze z płuc. Zamknij oczy i usiądź komfortowo. Wspieram Cię cały czas i rozumiem, przez co przechodzisz. Spróbuj krótko odpowiedzieć na te pytania: Czy łatwo Ci się oddycha? Czy czujesz się komfortowo w swojej głowie? Odpowiedz krótkimi zdaniami bez wchodzenia głębiej w te odczucia. Wejście w te tematy głębiej może tylko napędzić spiralę stresu. Potrzebujemy krótkich odpowiedzi, aby odczuć różnicę po zakończeniu ćwiczenia.
3.
Już wiesz, że stres kumuluje się w Twoim ciele i ruchem możesz spalić jego efekt oraz polepszyć samopoczucie właśnie w swojej głowie. I na tym się teraz skupimy! Spokojnie, nie jesteś sama. Wiem co czujesz i wiem, z jaką niesprawiedliwością się mierzysz. Dlatego wykonujemy razem to ćwiczenie i uda nam się poczuć ulgę.
Załóż słuchawki / włącz muzykę, która dobrze Ci się kojarzy. Spokojnie, może być nawet Twoją największą tajemnicą, o czym głośno byś się nie przyznała, że taki styl muzyki lubisz. Ważne, abyś się w nią wczuła. Proszę, aby rytm był dostosowany do Twojego nastroju.
4.
Powoli wstań. Czy podparłaś się rękoma? Zwróć uwagę na ręce. Zacznij próbować nimi operować tak, aby wyraziły Twoje emocje, jak w tańcu. Poczuj jak płyną razem z rytmem muzyki. O czym słuchasz piosenkę? Z jakimi przeżyciami się kojarzy? Spróbuj wyobrazić sobie muzyczny dialog i rękoma dodaj żwawą gestykulację. Jesteś na najlepszej drodze do poznania siebie i swojego ciała na nowo, na własnych zasadach.
5.
Zauważ, że masz ramiona. Włącz je w rytm. Pamiętaj, że wcale nie musisz ze sobą walczyć. Nie jesteś swoim wrogiem. Jesteś bezpieczna właśnie tutaj, w swoim ciele. Zauważ, jak wyrażasz co czujesz. Bezwzględnie pamiętaj o 2 zasadzie Psychofitnessu.
6.
Jeśli masz na to ochotę, spróbuj dodać nogi do repertuaru oswajania się z tym, co czujemy. Jeden krok w prawo, jeden krok w lewo. Zauważ, że stawiasz te kroki. To niesamowite nawiązanie do życia, wiesz? Czasem nawet nie widzimy, gdy idziemy naprzód. I pozwala nam właśnie nasze ciało na to, co jest tak niesamowite. Jak daleko przeszłaś, aby być właśnie tu? Ile ciężkich dróg za Tobą? Proszę, doceńmy to razem!
7.
Pozwól sobie na ekspresję tego co czujesz i poczuj, jak ulatuje z Ciebie całe napięcie. Właśnie tu i teraz jest zrozumienie, na jakie czekałaś. Zaobserwuj 1 wyznacznik natychmiastowej satysfakcji i oswój się z nim. Czujesz się dzięki temu lepiej, bo wiesz, że nie musisz siebie zmuszać aby ruszać się dalej. Skoro już czujesz się lżej, możesz śmiało ruch przerwać! Twoje ciało nadaje jedyny, niepowtarzalny rytm. Jedyny, jakiego potrzebujesz. Jedyny, który może pomóc Ci poczuć się obecną w sobie.
8.
Zauważ, jaki to luksus, móc przerwać ruch, kiedy chcesz. Do tego zdolne jest Twoje ciało, gdy nikt mu nie rozkazuje jak ma się ruszać i po co ma to robić. To właśnie Twoja zasada, którą sama ze sobą tworzysz w Psychofitnessie. A ta dziwna, mała lekkość, jakby ulga, którą czujesz, jest spowodowana byciem w sobie, w swoim ciele!
9.
Wróćmy do początkowych pytań. Jak Ci się oddycha? Jak teraz Ci się siedzi? Czy nie czujesz się odrobinę bardziej komfortowo, niż przed rozpoczęciem ćwiczenia?
MOŻESZ pozwolić sobie na ten komfort! Wzrastamy tylko w bezpieczeństwie i komforcie. Dlatego to ćwiczenie przynosi tak ogromną ulgę!
Gratulacje! Jesteś na najlepszej drodze, aby poznać siebie bliżej i nareszcie, pokochać aktywność fizyczną jako TY, realna osoba którą jesteś!
Nieustannie będę Cię wspierać i rozumieć, z czym się mierzysz.
Najważniejsze, że tu jesteś i budujesz łączność ze sobą. To właśnie tak się robi, wiesz? Czując zrozumienie i wyrozumiałość na samej podstawie. Kroczek po kroczku. W najważniejszej podróży, jaką mamy – w sobie.
Pozwól sobie na chwilę zachwytu. Możesz tak czuć się częściej.